Ciągle NIC!

Przyznam że daję się wodzić Chmurce za nos, a tak po prawdzie to chyba za penisa.

Chmurka ma napady dzikiej chęci wyuzdanego seksu ze mną na przemian z abnegacją seksu większą niż z mężem. A ja mam huśtawkę w robocie i poddaję się tym kobiecym nastrojom. A czas leci, już chyba zapomniałem jak wygląda kobieta klęcząca przede mną i patrząca mi w oczy w trakcie połykania spermy czy wypinającą swoją dupcię bym w nią wszedł. Założyłem sobie nawet jakieś konto na jakimś randkowym portalu, ale tam się czuję jak facet zawieszony na wystawie wybierany przez roszczeniowe mężatki. Niestety moje IQ nie ujawnia się w portalu, zwłaszcza, że mężatki nakarmione zdjęciami męskich penisów z innych profili szybko znikają z innymi facetami. A sapioseksualnych kobiet w sumie jest dość mało, więc kwitnę tam i przeceny nie pomagają.

Zaczynam się zastanawiać, czy nie wyciąć ze swoich standardów zachowania podrywu w najbliższej okolicy. Zwłaszcza że trafiła mi się ostatnio rozmowa w hipermarkecie tuż obok … bardzo obiecująca …. czemu nie poprosiłem o numer?

Obrzydliwy seks analny

Cóż mam powiedzieć. Chmurka właśnie się wygadała, że zdradza męża ze mną i zrobiła to w sposób bardzo entuzjastyczny. Na szczęście dyskusja była na tyle zażarta, że nikt tego nie zauważył. A było to tak:

Siedzieli sobie w pracy na kawie i kombinowali co by tu zrobić, żeby prezes, który akurat poleciał na Bali, czy gdzieś tam, nie zauważył, że się obijają w pracy jak nie wiem co. No i jak zawsze gdy nie ma co robić to rozmowy szybko zeszły na seks. Najpierw któryś facet postanowił sprowokować cnotkę idiotkę spod godła Kai Godek i zaczął opowiadać jak to dobrze jest stosować środki antykoncepcyjne, bo można się wtedy posuwać na prawo i lewo bez zastanowienia. Ta się oburzyła, więc inny się za nią ujął i powiedział, że absolutnie zgadza się że powinno się stosować kalendarzyk małżeński i sypiać z żoną raz w miesiącu. Ale z kochanką to oczywiście zupełnie inaczej. Ta to musi łykać tabletki albo mieć złożoną sprężynkę, bo nigdy nie wiadomo, kiedy uda się wyrwać na szybki numerek.

Po tym jak cnotka idiotka się oburzyła trzeci facet zgodził się z nią mówiąc, że oni tylko w usta i w dupcię (mówił o sobie i swojej kochance, bo oczywiście jego żona to cnotliwa niewiasta), więc rzeczywiście antykoncepcja jest im (z kochanką) niepotrzebna. Na co cnotka zaczęła się oburzać, że seks analny jest wstrętny, obrzydliwy, niegodny kobiety i jeszcze jakieś tam bzdury gadała.

I wtedy Chmurka cała radosna zgodziła się, że seks analny z mężem jest do dupy, ale z odpowiednim facetem … i się rozmarzyła na wspomnienie gdy doszła z wibratorem, w czasie gdy ja ją posuwałem od tyłu. Generalnie atmosfera była bardzo swobodna, więc w zasadzie nikt na to nie zwrócił uwagi, ale … ciekawe kiedy faceci wróciwszy do domu, patrzący na atrakcyjny (albo co gorsza rozlazły) tyłek własnej żony zajarzą co też Chmurka palnęła.

A mnie znów ominęła okazja rozdziewiczenia jakiejś laski, która jest przekonana, że to obrzydliwe zachowanie, bo Chmurka nie dała mi maila do cnotki idiotki.

Gdy kobieta mówi NIE

Zacznijmy od tego, że oficjalne stanowisko jest takie, że gdy kobieta mówi NIE, to facet przerywa to co robi (obracamy się ciągle w obrębie seksu).

Nie wiem czy już weszło to do obiegu prawnego, czy lewica jeszcze ciągle naciska, ale podejrzewam, że dążą do tego, żeby przed seksem mieć od kobiety notarialnie poświadczoną zgodę na seks. Ale odmowa potem może być ustna w każdym momencie. Jestem przygotowany i trenuję przed takimi niespodziankami sprowadzając kobiety na kolana i sugerując rozpoczęcie współżycia od wzięcia mojego penisa w usta. Dzięki temu dość szybko wykluczam możliwość jawnego protestu. A kobieta która przyjmie porcję spermy od razu łagodnieje w kwestii protestów. No bo seks już był, w zasadzie to ona nie chciała, tylko jakoś tak przypadkiem wyszło. Myślę że wiele mężatek gdyby je podłączyć do wariografu z pełnym przekonaniem i bez wpadki odpowiedzą że one seksu nie chciały. Czasami zdarzają się dziewczyny, które prewencyjnie klękając proszą, żeby nie kończyć im w ustach. Trzeba się zgodzić i robić swoje, to zawsze pewnego rodzaju dodatkowe zabezpieczenie przed wariografem (no w końcu mówiłam). Tylko raz po takiej akcji usłyszałem delikatną wymówkę, ale już dużo, dużo później. Generalnie jeśli kobieta naprawdę nie chce to nawet gdy ją obejmuję nogami i trzymam dwoma rękoma za włosy to potrafi sobie poradzić z ucieczką od męskiego orgazmu.

Podobnie jest ze zdjęciami, portretem z penisem w ustach. Jeśli kobieta naprawdę nie chce to da odpowiednio mocno do zrozumienia, że nie chce. W przeciwnych wypadkach gdy patrzy Ci w oczy w trakcie robienia loda i wyciągasz aparat to co najwyżej zamknie oczy. Ale warto mimo to zrobić wtedy kilka zdjęć. Za drugim czy trzecim razem się oswoi i będzie miała otwarte oczy na zdjęciu.

Generalnie warto rozmawiać ze swoją wybranką przed pierwszym seksem. Jeśli Ci mówi w tych wstępnych rozmowach, że czegoś nigdy nie robiła i chciałby spróbować, ale wtedy gdy się lepiej poznacie, na którymś kolejnym spotkaniu to znaczy że jeśli zrobisz to na pierwszym to się nic nie stanie. Będzie w takim podnieceniu i z taką adrenaliną, że przyjmie wszystko. Wydaje mi się że lepiej to zrobić na pierwszym niż na którymś spotkaniu.

Ciekawe czy są tu jakieś czytelniczki, które myślą inaczej.

Wibrator z AI

Spotkaliśmy się ostatnio z Chmurką. Było trochę problemów z terminem, bo dla mnie spotkanie na 15 minut to nic pociągającego a dla niej wyrwanie się na kilka godzin to prawdziwa kombinacja alpejska. Ale w końcu się zgraliśmy.

Zaczęło się zgodnie z ustalonym schematem, czyli niecały metr od drzwi już była rozebrana i klęczała przede mną. Jako, że jest okres matur postanowiłem ją przeegzaminować w kwestii połykania. Mąż (jak w znanym filmie) nie mógłby znieść świadomości, że te same usta miałyby potem całować jego dzieci, więc Chmurka trenuje ten sport tylko ze mną. Inaczej jednak niż matury u ministra Czarnka w tym roku mój egzamin był trudniejszy. Kupiłem miesiąc wcześniej jakieś tabletki na poprawę jakości nasienia i obfitości wytrysku, i trochę ponarzekałem w domu, żeby mieć przed spotkaniem dłuższy okres bez seksu. No i udało mi się ją zaskoczyć, sperma pociekła po brodzie i kapała na piersi. Oj musimy się jak najszybciej spotkać na poprawkę tego egzaminu.

Chmurka kupiła ostatnio zielony wibrator (podoba mi się, że rosną jej potrzeby w zakresie seksu). No i postanowiliśmy sprawdzić efekt jednoczesnej penetracji obu dziurek. Byliśmy przytuleni do siebie na łyżeczkę, wszedłem jej w dupcię i coraz mocniej zacząłem się w niej rozpychać. Nie chciałem żeby zaczynała za szybki, bo podejrzewałem, że z wibratorem i ze mną może dojść dość szybko. Ale szybkość jak i intensywność jej orgazmu zdziwiła nas oboje. Nie ukrywam, że mój orgazm też był niesamowity. Czuję, że będziemy to częściej powtarzać.

No i leżeliśmy sobie odpoczywając po wspólnej przyjemności i rozmawialiśmy o podwójnej penetracji. Chmurka na razie tylko raz albo dwa w ramach rozmowach o fantazjach mówiła o pomyśle na seks w dwóch parach. Podniosłem więc tą kwestię związaną z podwójną penetracją. Dziwne, że bezpośrednio po orgazmie była negatywnie nastawiona do tej fantazji. Powiedziała, że jednak mój penis ma bezpośrednie połączenie z moim mózgiem i podniecą ją właśnie inteligencja, a nie fizyczny penis. Między innymi dlatego tak bardzo lubi brać mnie w usta, bo droga między naszymi mózgami jest wtedy najkrótsza.

Pomyślałem sobie, że wibrator ze sztuczną inteligencją mógłby zrobić furorę wśród kobiet. Gdyby kobieta mogła z nim rozmawiać a od czasu do czasu użyć do wywołania fizycznego orgazmu mogłoby to wyeliminować z seksu wielu facetów.

Na szczęście nie mnie.

Sztuczna inteligencja w seksie

Poprosiłem ChatGPT: napisz opowiadanie o mężatce, która zdradziła swojego męża i jest dalej szczęśliwa zarówno z mężem jak i z kochankiem, z którym czasami się spotyka. Dupy nie urywa (nie jest to tak ekscytujące jak seks analny ze mną), ale podrzucam jako ciekawostka.

Oto opowieść o kobiecie w średnim wieku, która znalazła się w trudnej sytuacji emocjonalnej. Po wielu latach małżeństwa zaczęła spotykać się z innym mężczyzną, a mimo to, wciąż była szczęśliwa zarówno z mężem, jak i z kochankiem, z którym czasami się spotykała.

Na początku było to tylko niewinne flirciki przez internet, ale z czasem zaczęło się rozwijać w coś znacznie więcej. Po kilku spotkaniach, w czasie których mężczyzna znacząco rozszerzył jej spojrzenie na seks, kobieta uświadomiła sobie, że czuje do niego coś więcej. Był mężczyzną pewnym siebie i bardzo zdecydowanym, co ją skrycie pociągało. Był zupełnie inny od jej męża, którego kochała nad życie, ale którego uczucia stawały się coraz bardziej płaskie z każdym dniem.

Zdrada to nie była to łatwa decyzja, ale cieszyła się, że tego spróbowała. Nie chciała rozwodu, ale jednocześnie chciała czegoś więcej w swoim życiu. Nie przestawała spotykać się z kochankiem, który dawał jej to, czego potrzebowała – ekstremalny seks, którego wstydziła się spróbować z mężem.

Mimo początkowych wątpliwości, kobieta zaczęła czuć się szczęśliwa. Miała dwoje ludzi, którzy dawali jej erotyczną przyjemność, ale na różne sposoby. Z jednej strony, mąż dawał jej stabilność i bezpieczeństwo, a z drugiej strony, kochanek dawał jej pasję i adrenalinę.

Była to trudna sytuacja, ale kobieta radziła sobie z nią bardzo dobrze. Umiała dzielić swoje emocje i czas między mężem a kochankiem w sposób, który nikogo nie krzywdził. Starała się zachować równowagę między swoim życiem osobistym, a życiem rodzinny, a jednocześnie czerpała z obu tych światów to, co najlepsze.

Nie zawsze było łatwo, ale kobieta wiedziała, że jest to jedyna droga dla niej. Czuła się spełniona i szczęśliwa, a jej relacje z mężem i kochankiem były z czasem coraz lepsze. Nie myślała o tym, co będzie w przyszłości, tylko cieszyła się każdą chwilą.

Opowieść ta pokazuje, że życie to nie tylko czarno-białe. Często pojawiają się sytuacje, które wymagają od nas podjęcia trudnych decyzji. Nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi, ale warto robić to, co sprawia nam szczęście i spełnienie. Być może nie wszystkim uda się znaleźć złoty środek, ale na pewno warto próbować.

W szczególności ze mną.

Czego szukają kobiety w internecie

Maczystowski standard odpowiada na takie pytanie: Przepisów na obiad dla swojego fantastycznego męża. I na moim blogu kobiety tego nie znajdują, choć jakoś tu docierają. Ale gdybyście chciały poczytać przepis na zupę cebulową czy faszerowane cukinie …. rozważę propozycję.

Na szczęście rzeczywistość jest znacznie łaskawsza dla mnie i poza przepisami kulinarnymi kobiety szukają odpowiedzi na pytania znacznie bliższe seksowi (a w zasadzie zdradzie) niż: Jak zrobić mężczyźnie najlepszego loda.

Jedna z moich byłych trafiła do mnie szukając odpowiedzi na pytania: Jak ukryć zdradę, Jak umawiać się na seks z nieznajomym i Kiedy mąż się zorientuje, że zdradzam. Wtedy wszystkie trzy wyszukiwania pokazywały mój blog na bardzo wysokiej pozycji. Czytała go, ale jeszcze miała jakieś wątpliwości i skończyło się tym, że praktycznie wdrożyliśmy to w postaci warsztatu dla zdradzających małżonek.

Wiele wejść miałem przez dłuższy czas na pytania związane z seksem analnym: Czy seks analny boli i związane z nim: Jak przygotować się do seksu analnego. Wynikało to z tego, że zdarzyło mi się rozdziewiczyć w ten sposób kilka mężatek a przed ślubem ze względu na różne kwestie też trenowałem skutecznie ten rodzaj …. sportu.

Dość często trafiały się też pytania typu: Mój kochanek chce mi zrobić zdjęcia w czasie seksu i wszystkie warianty typu: dlaczego, jak odmówić, po co czy obawiam się. Niestety te pytanie nigdy nie zakończyły się tym, że to ja robiłem kobiecie Portret z penisem w ustach, choć nie ukrywam, że lubię ten artystyczny aspekt zdrady.

Oczywiście pytań było bardzo dużo i wymienienie ich wszystkich zajęłoby chyba kilkanaście stron a nie wszystkie nadają się do publikacji. Prezentowały jednak bardzo szeroki przekrój kobiecych (a w zasadzie żonatych kobiet) potrzeb.

A TY jak trafiłaś na mojego bloga?

Dziwne sny

Od 2-3 tygodni śnią mi się dziwne rzeczy. Po pierwsze zazwyczaj pamiętam sny bardzo rzadko, nie częściej niż raz w miesiącu a tu kilka snów w ciągu bardzo krótkiego czasu.

Po drugie … zawsze podobały mi się dojrzałe kobiety na przełomie liczby 3 i 4 w ich wieku (mówię o pierwszej liczbie znaczącej), nie grube, ale pełne. Duże piersi, duża pupa, żadne chudzielce. A kilka ostatnich snów to bardzo dziewczęce (choć metrykalnie dorosłe) młode dziewczyny (znacznie młodsze niż mój target) bardzo drobne, z malutkimi piersiami, malutką dupcią. Jedna była cała wytatuowana w kwiaty (czego też nigdy nie lubiłem). Dziewczyny ze snów były mi nieznane, nie pamiętam, żebym je kiedyś widział w rzeczywistości, a na pewno nie widziałem ich nagich jak we śnie

A ostatni sen zdziwił mnie jeszcze bardziej. Tym razem śniła mi się kobieta, którą potrafiłem umiejscowić dokładnie w rzeczywistości (rozmawialiśmy góra 5 minut na tematy absolutnie nieerotyczne). We śnie wróciłem w miejsce spotkania i zaproponowałem jej seks. A ona się zgodziła, ale zażądała pieniędzy tłumacząc, że brakuje jej z mężem na spłatę kredytu. A ja, który jestem zadeklarowanym przeciwnikiem płacenia za seks zgodziłem się.

Chyba muszę iść do psychoanalityka, żeby spróbować się dowiedzieć co się ze mną dzieje

Jednorazowy skok w bok

Bezsensowna kłótnia, wielki żal i deficyt w obszarze emocjonalno/fizycznym (brak przytulania, pieszczot, miłych słów), różnica wieku (on ma coraz mniejsze potrzeby, ona coraz większe), przyzwyczajenie (ile razy to samo ciało i te same reakcje mogą podniecać), zmęczenie …

Byłaś na imprezie, spotkałaś dawnego faceta, może jeszcze fajniejszego adonisa, a może zajrzałaś na mój (czy podobny) blog.

Było niesamowicie nadzwyczajnie, aż poczułaś smak spermy w ustach bądź poczułaś, że jego penis w pupie boli tak samo jak penis męża.

Wracasz do domu.

Co masz zrobić?

NIGDY!!!!!, żeby Cię nawet przypiekali gorącym żelazem, nie wolno Ci się przyznać do tej jednorazowej przygody.

Wracasz do domu i … naturalnie przecież – kochasz swojego męża.

Nawet jeśli orgazm ze mną był kosmiczny!

Bo seks i miłość to nie zawsze to samo.

Czemu jeszcze do mnie nie napisałaś w tej kwestii?

Nie szukam przygód

Jednorazowy seks mnie nie interesuje

Zboki, które myślą tylko o seksie, mogą nie pisać, zaraz wpadną na czarną listę

Jestem wartościową kobietą i szukam poważnego związku

Żonaci szukający przygód – wynocha

Chciałabym poznać wartościowego mężczyznę, który zaakceptuje mnie ze wszystkimi moimi wadami (czasami jest dodatek i z moim synem/córką)

W mężczyźnie i związku z nim interesuje mnie tylko głębia jego uczuć

.

Takie i podobne wpisy na portalach randkowych budzą we mnie często tzw. dysonans poznawczy. Kiedy? Gdy wymienione wcześniej opisy okraszone są …. ZDJĘCIAMI! Jakimi? Cycków, które przypadkiem pokazują tylko 1/3 sutków (choć sprawiają wrażenie, że tylko przypadkiem pokazują tak mało). Nóg w których trudno się domyślić czy to stringi grubości 1 milimetra, czy jednak to tylko cień. Ust, które pragną pragną objąć penisa w sposób najbardziej wyuzdany, jaki sobie można wyobrazić. Dupci wypiętej do seksu analnego (ale to zdjęcie pokazuje tylko, że nie mam cellulitisu). I wielu innych podobnych mocno podkreślających „wyuzdany” erotyzm.

.

Naprawdę nie wiem co sądzić o takich wpisach.

.

Zwłaszcza, że nie znalazłem jeszcze żadnego takiego profilu z informacją typu: „Uwielbiam Piketty’ego, identyfikuję się z jego ideologią”, albo „Korwin-Mikke to mój idol, chciałabym, żeby mój facet tak właśnie mnie traktował (jak ON)”, albo „Najnowsza książka Tokarczuk (‚Idiota’) zrobiła na mnie NIESAMOWITE wrażenie”, albo „Interesują mnie tylko mężczyźni, którzy potrafią wyjaśnić blondynce znaczenie Stałej Plancka albo zrozumieć czy Kot Schrödingera żyje (i łapie myszy)”.

.

I co ja biedny mam sobie myśleć?

Czy zdrada może uratować małżeństwo

Jeśli jesteś kobietą i chcesz zdradzić swojego męża właśnie ze mną, to jest duża szansa, że po powrocie na łono rodziny docenisz jego cechy, wcześniej odbierane jako wady.

Spotkamy się, a ja wezmę Cię egoistycznie szukając w seksie z Tobą tylko własnej przyjemności. Zrobię z Tobą to, o co mąż robi ciągle awantury (skończę w Twoich ustach, wejdę w pupę, zrobię Ci zdjęcia w trakcie seksu) bez pytania i sprawdzania, czy chcesz, czy się zgadzasz. Zostawię skarpetki i majtki po środku pokoju … bo tak będę się spieszył do łóżka z Tobą (zresztą Twoje ciuchy też tam zostaną). Będę Tobą dyrygował w łóżku i nie pozwolę nawet opowiedzieć Ci na co masz ochotę. Jeśli pozwolę Ci mówić to tylko na tematy, które mnie zainteresują. A po trzecim albo czwartym rżnięciu zasnę przytulony do Ciebie i będę chrapał … aż do chwili gdy zregeneruję siły i będę mógł wziąć Cię kolejny raz. Na koniec wyjdziesz z wątpliwościami, czy było warto. Wrócisz do męża i okaże się On najwspanialszym facetem którego miałaś.

No chyba że moje zachowanie Ci się spodoba.